sobota, 19 lipca 2014

Chapter 5

PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM, TO WAŻNE.
---

To był jakiś żart. Znaczy, byłam pewna, że tamten chłopak nie był cóż, normalny, lecz nawet nie śmiałam pomyśleć o tym, że może być no, psychopatą. Naiwnie przekonywałam się, że to to po prostu jakiś zwariowany nastolatek, który szukał ''zabawy''.  Na samą myśl o tym, że mógł naprawdę mnie skrzywdzić, ciarki przeszły przez moje ciało. Nie zdawałam sobie sprawy, w jakim niebezpieczeństwie byłam. Przecież on znał moje miejsce zamieszkania, może rzeczywiście mnie śledził, może upatrzył mnie jako swoją kolejną ofiarę?
Przestań, Faith, to Ty jesteś tutaj psychopatką. -skarciłam się, po tym wybuchłam histerycznym śmiechem, który wcale nie był na miejscu.
Pracodawca postanowił dać mi dzisiaj urlop, a ja w ogóle nie nalegałam by zmienił zdanie. Twierdził, że nadużywam mój czas który spędzam w pracy, kiedy mogę robić wiele innych rzeczy. Chyba byłam mu za to wdzięczna, chciałam spotkać dzisiaj Suz. Może to nie była odpowiednia chwila na spotkanie, ale potrzebowałam się komuś wygadać. Potrzebowałam rozmowy bardziej niż kiedykolwiek indziej.
Po za tym, miałyśmy przecież omówić sobie kilka spraw, no choćby sytuację o której i tak nie chciałam wspominać - karnawał.
Byłam świadoma tego, że Suzanne nigdy nie była dobra w dochowaniu tajemnic, trudno, tym razem musiała to zrobić.
Bez zastanowienia wykręciłam jej numer, blondynka odebrała już po drugim sygnale.
-Cześć, Faith! Nie spodziewałam się telefonu od Ciebie! -byłam pewna iż na jej twarzy zagościł uśmiech, jak i na mojej. Mimo wszystko, kochałam ją i mimo tych kilku dni, tęskniłam za tym piskliwym głosikiem.
-Ja również. -odparłam cicho wywracając oczami, czego dziewczyna i tak nie słyszała. -Chciałabyś może się spotkać? -powiedziałam ostrożnie ale pewnie, nie chciałam aby domyśliła się jak wiele to dla mnie znaczyło.
-No jasne! -dosłownie weszła mi w słowo, jakby czekała aż to powiem.
-Um, no to postaraj się być za dwadzieścia w Macy's? -zadałam rzeczowe pytanie.
-Mmm. -jej ton głosu był niemniej nakręcony jak poprzednio. Wzięłam krótki pomruk Suz jako potwierdzenie, po czym zwykle rozłączyłam się.
Zakładając dosyć dużą, ciemną torbę na ramię, wyszłam. Jasności słońca która uderzyła mnie od razu kiedy otworzyłam drzwi, oślepiała i była silna.
Droga do Macy's była banalna, serio, każdy by tam trafił. Banalna jak i wystarczająco krótka, i to dlatego znajdywałam się tam bardzo często.
Ze słuchawkami na uszach, szłam po wąskim chodniku. Byłam pewna, iż Suzie spóźni się, nigdy nie była na czas, i zawsze mnie tym irytowała. No tak, zabawnie było przyglądać się jak tłumaczy z tego, wymyślając różne, wręcz niestworzone historie.
Zajmując jeden ze stolików znajdujących się na samym końcu budynku nerwowo zerkałam na zegarek. Dzisiaj to ja byłam za wcześnie, dłużyło mi się. Kiedy kelnerka niespodziewanie zjawiła się w miejscu które zajęłam, zamówiłam mocne waniliowe cappuccino dla mnie, zastanawiając się, na co będzie miała ochotę moja przyszła towarzyszka. W końcu doszłam do wniosku, że najlepiej zaczekam na jej przybycie.
Kelnerka zapisała to wszystko w notesie, co mnie trochę rozbawiło, przecież to tylko jedna, durna kawa, jak można nie zapamiętać tak łatwego zamówienia, lecz chwilę po tym po prostu postanowiłam zostawić ją w spokoju. Zagwarantowała szybką dostawę zamówienia, po czym zniknęła.
Mój wzrok oderwał się od zniszczonego, srebrnego etui mojego iPhone'a którego trzymałam w ręce, i spoczął na Suz która przekraczała próg kawiarni. Ubrana w krótką, kwiacianą sukienkę, katanę i buty na sporym obcasie, wyglądała tak radośnie i wiosennie. Nie mogę ukrywać, chyba od zawsze zazdrościłam jej urody i podejścia do życia.
-Faith, tutaj jestem! -zawołała z drugiego końca pomieszczenia, powodując duże zamieszanie, wszystkie oczy były skierowane prosto na mnie, miałam ochotę rzucić się pod pociąg, nigdy nie lubiłam zwracać na siebie uwagę.
-Jesteś idiotką. -powiedziałam wprost, gdy usiadła naprzeciwko. Znała mnie, i wiedziała, że nie biorę jej na serio, przynajmniej takie miałam przeczucia.
Rzucając mi jeden z najpromienniejszych uśmiechów, pokiwała głową potwierdzając moje słowa.
-Może i tak. Co u Ciebie? Mam wrażenie jakbym nie widziała Cię chyba hm, kilka dni, a minęły chyba... Kilka dni, ups. -zaśmiałam się na jej żałosną uwagę, i to właśnie to miałam na myśli, nazywając ją idiotką.
-Wszystko... Jest takie inne, czuję się tak nieswojo. -zwierzyłam się, mówiąc dokładnie to, co chciałam. Tak się czułam.
-Co masz na myśli? -teraz była już śmiertelnie poważna.
-Uh, pamiętasz tę całą imprezę no wiesz, w parku na którą mnie zabrałaś?
Żywo pokiwała głową w celu potwierdzenia.
-To ja byłam tym całym Batman'em, z którego miałaś ubaw. Pamiętasz go, prawda? -nie czekając na odpowiedź, kontynuowałam. Bałam się że zacznie nawijać jak ma w zwyczaju, nie pozwoliłaby dojść mi do słowa. -No i,.. Tam był też śpiewający chłopak, chyba wiesz o którego mi chodzi. Miał też gitarę. On... On zamienił moje życie w... -głos łamał mi się, a przed oczami ukazał się obraz Harry'ego Styles'a uśmiechającego się szeroko kiedy się przedstawiał.
Wpatrzone we mnie oczy przyjaciółki coraz bardziej poszerzały się, lecz nie mogłam rozszyfrować jej wyrazu twarzy, był nie do odczytania.
-No i co? -powiedziała wreszcie.
-Wtedy, kiedy do mnie dzwoniłaś, ścigał mnie. Był ze mną w pieprzonej toalecie, kiedy ja o tym nie miała pojęcia. Śledził mnie w drodze do mieszkania, gdy myślałam że jestem już bezpieczna. Jest psychopatą. -postawiłam akcent na ostatnie słowo, podnosząc głos.
-Whoooah, Faith -skomentowała. Teraz brzmiała śmiertelnie poważnie.
-Oglądałaś wiadomości?
Przytaknęła, dopiero po chwili kojarząc o co mi chodzi, po czym zakryła twarz rękoma.
-To był on? -usłyszałam jej niepewny ton.
-Tak, to był Harry Styles.

---
Hej hej hej!
Co u Was? Jak spędzacie wakacje?
Rozdział 5 dodany! \Trochę nas zdziwiliście z Patrycją, gdyż pod ostatnim rozdziałem było chyba 17 komentarzy, a pod tym dużo mniej, ew.
No ale cóż, doczekaliście się następnego:)

I PROSIMY KAŻDEGO, KTO CZYTA TEGO FF O SKOMENTOWANIE TEGO ROZDZIAŁU, CHOĆBY KRÓTKIM ''CZYTAM''. TO DAJE WIELE MOTYWACJI I ZACHĘCA.
MHM, I JEŻELI KOMENTUJECIE Z ANONIMA, PODPISZCIE SIĘ.
Następny rozdział dodamy za 20 komentarzy! Xxx




19 komentarzy:

  1. Pierwsza! Super ja zawsze komentuje .


    ~~styleskowa~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ja czytam xD ;D
    ~ Mr.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jpr, zajebisty :3

    http://destroyer-zayn-malik.blogspot.com/
    http://sometimes-we-forget-who-we-are.blogspot.com/
    http://kochamy-one-direction-jak-ja-ciebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :)
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. w tym rozdziale było kilka błędów ale jak na amatorki to dajecie rade :)
    ~~Styles~~

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam :P
    ~~Hazz~~

    OdpowiedzUsuń
  7. czytam :) świetny rozdział co tu dużo mówić .. czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  8. Potrzebuje dalej *,* Czytam i bd czytać oczywiście ^^ :*

    OdpowiedzUsuń
  9. No dodajcie już ile można czekać

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem automatem i chce więcej ~~automat~~

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam i chcę next ;)))))}
    - Julkaa xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Proszę o next pliska ;>
    ~ Zacne Loczki Harolda xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Prosze next ! Kc


    ~~styleskowa~~

    OdpowiedzUsuń
  14. jak długo można czekać no??!
    ~~wkurzona~~

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosze next !! I nie dziwcie sie że tak długo bo ona sama prosiła żeby było 20 kom. Coś za coś nie ma za darmo ! Ona tez chce coś od nas a nie my ciągle od niej !


    ~~styleskowa~~

    OdpowiedzUsuń
  16. Awwwww :* cudo next pliska !


    -pretty

    OdpowiedzUsuń
  17. czytam. dawajcie jeszcze tylko 2 kom :P
    ~~dattebayo~~

    OdpowiedzUsuń
  18. sorki jeszcze 3 .(ten sie nie liczy)
    ~~dattebayo~~

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o nie spamowanie. Jeśli komentujesz z anonima, podpisz się :)